Podróże 2012: Malezja - czas relaksu, jedzenia i picia
2/20/2014
/
8
Ostatni post o Malezji: najbardziej kolorowy i przy okazji bardzo smakowity :)
1. Cameron Highlands - ulubione miejsce malajów, gdzie uciekają przed upałami, gdyż wzgórza położone są na wysokości ponad 1000m n.p.m. i temperatura nie przekracza tam 21st C. Zwane herbacianymi wzgórzami, ze względu na porastające je plantacje herbaciane. Czyste, rześkie powietrze. Niesamowite widoki na zielone pola, ale również plantacje truskawek, farma motyli i innych robali ;), zwiedzanie fabryki herbaty BOH (mamy jeszcze 2 puszki w domu!). Zielona chwila wytchnienia od zgiełku i upału.
.JPG)
1. Cameron Highlands - ulubione miejsce malajów, gdzie uciekają przed upałami, gdyż wzgórza położone są na wysokości ponad 1000m n.p.m. i temperatura nie przekracza tam 21st C. Zwane herbacianymi wzgórzami, ze względu na porastające je plantacje herbaciane. Czyste, rześkie powietrze. Niesamowite widoki na zielone pola, ale również plantacje truskawek, farma motyli i innych robali ;), zwiedzanie fabryki herbaty BOH (mamy jeszcze 2 puszki w domu!). Zielona chwila wytchnienia od zgiełku i upału.
2. Perhentians - na zasłużone lenistwo wybraliśmy się na rajskie wyspy Perhentians i celowo wybraliśmy Perhentian Kecil, czyli mniejszą z nich. Plażowanie, nurkowanie, picie i jedzenie - to właśnie tam się robi :) Spędziliśmy tam 3 dni.
wieczór |
mega gekon odwiedził naszą chatkę |
dokarmiane ryby czekają na jedzonko |
snorkeling z całą wycieczką |
Do widzenia Perhentians! |
3. Food & drinks: jedzenie i picie to zawsze bardzo ważna część naszych wyjazdów. Staramy się jeść jak miejscowi i poznawać lokalne smaki. W Azji są to zawsze soki owocowe i owoce morza podawane na wiele sposobów.
seafood w krochmalu |
Słynny drink Singapore Sling |
vege |
deser - smażone banany i sneakersy w panierce! |
tak wygląda prawdziwy sok ananasowy |
masala tea w indyjskiej dzielnicy |
i indyjski obiad |
pad thai |
A czasem po tych wszystkich cudach, człowiek ma ochotę na zwykłego Big Maca....
Smakował pysznie!
Na tym kończę temat wyprawy do Malezji i Singapuru. Teraz chwila odpoczynku od podróży, w marcu w kilku postach pokażę Wam kolejną z wypraw już zrealizowanych (jeszcze się zastanawiam, czy ma to być Islandia czy Peru?), a w kwietniu zabierzemy się za planowanie wyprawy tegorocznej!
Pozdrowienia,
Wspaniałe zdjęcia, uwielbiam Twój cykl podróżniczy :))
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, świetne zdjęcia i jedzenie - fajnie, że chcecie jeść jak miejscowi - trzeba zawsze próbować smaków z danego kraju. Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mile wspominam Cameron Highlands i tamtejsze mgły. jedzenie pyszne, tylko tamta kawa straszna, więc do maca chodziłam na kawę, gdy była okazja :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny motyl!
OdpowiedzUsuńJedzenie wygląda tak smakowicie, aż ślinka cieknie :)
Piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi mega ochoty na dobre jedzenie ;)
OdpowiedzUsuńFantastycznie móc to chociaż zobaczyć na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze nie mogę oderwać się od czytania i oglądania :)
OdpowiedzUsuń